Wakacje to dość kosztowna inwestycja. Dlatego często szukamy różnych mniej lub bardziej opłacalnych ofert, które byłyby bardziej przyjazne dla naszego portfela. Często zastanawiamy się, czy bardziej opłacalne byłyby dla nas oferty z przedsprzedaży, czy też z popularnego Last Minute. Która oferta jest bardziej opłacalna?
Czy to już koniec Last Minute?
Jeszcze kilka lat temu oferty „za pół darmo’ w Last Minute były na porządku dziennym. Klienci specjalnie czekali na okres wakacyjny, by wybrać konkretną ofertę w sam raz dla siebie. W związku z tym, że biura podróży były „dociśnięte do ściany”, często wyjazdy były oferowane nawet i za pół ceny.
Zjawisko to dotyczyły w głównej mierze lotów samolotami. Dlaczego? Ponieważ jeszcze jakiś czas temu biura podróży nie czarterowały – tak jak teraz – pojedynczych miejsc w samolocie, lecz cały samolot. Wiązało się to z dużym ryzykiem inwestycyjnym i możliwością straty. Nic więc dziwnego, że przez pewien czas biura podróży plajtowały jedno po drugim…
A może przedsprzedaż?
Chociaż popularne „lasty” są już mniej opłacalne dla turystów, nie oznacza to, że nie mają oni możliwości zakupu dużo tańszych imprez. Duże zniżki oferowane są na przykład w ramach przedsprzedaży. Korzystając z takich ofert można zaoszczędzić nawet 40 procent ceny całej wycieczki. Owszem – wadą takiego rozwiązania jest konieczność planowania wyjazdu z ogromnym wyprzedzeniem, sięgającym nawet jednego roku.
Oczywiście znajdą się również i tacy touroperatorzy, którzy umożliwią zakup wycieczki w ramach przedsprzedaży na kilka miesięcy przed jej rozpoczęciem. Dotyczy to jednak mało popularnych kierunków.
Co z zimowymi wakacjami?
Jeśli planujemy wyjazd na zimę (na przykład do Meksyku czy Dominikany), w ramach przedsprzedaży możemy zakupić daną wycieczkę już w lutym, marcu a nawet w kwietniu. W praktyce więc, różnica w czasie będzie stosunkowo niewielka a różnice w cenie – ogromne.
Promocje dotyczą również wyjazdów na narty, Sylwestra a nawet święta. Wszystko zależy od oferty biura podróży.